niedziela, 3 kwietnia 2011

Pomnik dla Lecha

Nasz najlepszy, najłaskawszy prezes, ostoja intelektualizmu i miłosierdzia chrześcijańskiego znów szantażuje demokratycznie wybrane organy państwa. Domaga się kolejnego badziewnego pomnika dla najwspanialszego prezydenta Tysiąclecia, a zarazem jego brata Lecha. Wydaje mi się, że to dlatego,że  jako brat bliźniak część splendoru spadłaby na niego. Dołączam się do głosu wielu ludzi mediów, że nie możemy stawiać pomnika komuś kto być może jest odpowiedzialny za katastrofę. Poza tym dlaczego Lech Kaczyński ma dostać pomnik za to, że umarł. Gdyby umarł na zawał serca oglądając z bratem "filmiki" w internecie w  bibliotece uniwersyteckiej i przy tym popijając piwo nikt nie nazywałby go mężem stanu. Ale za to, że zginął mu się należy-typowe polskie myślenie.
Dla mnie aby komuś stawiać pomnik nie ważne czy to papież, L.Wałęsa czy A. Małysz powinno minąć przynajmniej jedno pokolenie, a nie w ferworze chwili i emocji( od roku mamy ich za dużo w polityce) oraz szantażu największego kłamcy i manipulanta III i IV RP, który mieni się katolikiem, mężem stanu, ekonomistą, zbawicielem narodu i jedynym wykonawcą  politycznego testamentu prezydenta( swoją drogą chciałbym to mieć na piśmie).
Jak długo będziemy znosić tego jadowitego węża, który sączy swój jad nie tylko w kuluarach sejmowych, ale i w głowach Polaków za pośrednictwem mediów. Za tydzień jest rocznica kompromitacji smoleńskiej. Będzie to show nie z tej Ziemi. Na pewno dowiemy się wiele nowych rzeczy o prezydencie, rządzie i ruskich, bo nie wierzę by Jarek wytrzymał presję otoczenia i nic nie ujawnił.

Komentarze (1):

3 kwietnia 2011 08:41 , Blogger Ania pisze...

Zgadzam się z Tobą

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna