poniedziałek, 21 marca 2011

Po co nam tylu polityków ?

       Od dłuższego czasu nurtuje mnie temat związany z Sejmem i Senatem. O ile kojarzę ok. 40 pOSŁÓW z obecnych partii politycznych o tyle senatorów ani ich roli w życiu państwa nie dostrzegam. Dlatego dochodzę do wniosku, że akurat bez tych 100 darmozjadów moglibyśmy się obejść. Idę nawet krok dalej. Skoro z tej masy wybrańców NARODU znam mniej więcej 10% "mężów  stanu" to optuję za tym by taka była ilość pOSŁÓW w Parlamencie.
Społeczeństwo wychowane i ukształtowane w czasach hołoty (komuny) zachłyśnięte wywalczoną wolnością postanowiło, by reprezentantów NARODU było jak najwięcej, aby władza była rzeczywiście w rękach Ludu. I w tym tkwi problem. Trzeba wreszcie zrozumieć, że ilość parlamentarzystów nie jest miernikiem demokracji. Jeśli ktoś z was był uczestnikiem sporu w większej grupie ludzi np w szkole, pracy wie jakim trudem jest dojście do kompromisu. Więc ja się pytam jak 460 bałwanów, których  interesuje tylko dorwanie się do koryta i interes partyjny ma uchwalić jakieś sensowne prawo.
    Już samo pojęcie zawód polityk jest dla mnie nie do pojęcia. Politykiem jest osoba sprawująca władzę w państwie i reprezentująca je poza jej granicami, a nie zgraja krzykaczy, którzy tylko latają z jednej telewizji do drugiej i wylewają swoje żale i snują domysły oraz obrażają przeciwnika politycznego. Nawet danie pOSŁOM możliwości tworzenia prawa jest absurdem. Jak pielęgniarka, historyk, politolog, fizyk, dziennikarz, lekarz, inżynier, itd mają pisać PRAWO. Od tego są przecież konstytucjonaliści. Natomiast pOSŁOWIE powinni tylko głosować za daną ustawą, gdyż każdy z nich reprezentuje inne wartości poglądy i punkt widzenia oraz grupę społeczną.
    I tak dalekie będzie to od ideału, ale przynajmniej nie trzeba by płacić ogromnych pieniędzy na partie polityczne, utrzymywanie biur poselskich i horrendalne diety dla bandy darmozjadów nazywających siebie politykami. Wystarczyło by zapłacić im za dojazd i nocleg do Warszawy raz na miesiąc by wysłuchali i WYBRALI jedną z opcji którą przedstawi rząd. Wtedy by państwo przynajmniej działało, a nie jak teraz pluskalibyśmy się w permanentnej  debacie o wszystkim i o niczym.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna